Recenzja "Nazywam się Khan"
102, Warsaw, Puola

Wczoraj byłam na tym filmie i moje myśli są cały czas w kinie. To jeden z tego typu rzadko spotykanych filmów, o których się wciąż myśli nawet jak seans się skończył. Jeden z tych, które na nas wywierają takie ogromne wrażenie, że nie tylko wzruszamy się podczas oglądania, ale które potrafią utkwić w naszej pamięci na dłuższy czas.

Piękny film, genialne aktorstwo.

Film jest mieszanką dramatu i romansu. Opowiada o historii muzułmanina w USA w czasach, kiedy każdego wyznawcę tej religii posądza się niesłusznie o terroryzm. Niektóre sceny nakręcone są w typowo bollywoodzki sposób – w takim naciąganym i dla nas trochę śmiesznym stylu pokazują miłość. Myślę, że to bardzo fajny zabieg – oryginalny jak na kino do którego przywykliśmy w Polsce. Ale nie jest to typowy bollywood z włosami unoszącymi się na wietrze, tańcami, śpiewem i helikopterami.

Muszę przyznać że największym objawieniem i ucztą kinową była dla mnie kreacja aktorska w wykonaniu Sah Rukh Khana. BYŁ W TEJ ROLI GENIANY. Nie spodziewałam się, że aktor doświadczony przede wszystkich w filmach, w których śpiewa i tańczy, będzie w stanie stworzyć tak dramatyczną rolę. Jego bohater jest chory na autyzm – pokazał to tak wiarygodnie i prawdziwie. ARCYDZIEŁO.

18 näyttökertaa
 
Kommentit

Ei ole kommentteja vielä.
Jätä kommenttisi, aloita keskustelu!

Blogi
Blogit päivitetään joka 5 minuutti